"W moim przekonaniu gdzieś we wszechświecie istnieje taki wielki klub jazzowy, w tym klubie komponują nadal Gershwin, Cole Porter. Są tam również nasi koledzy, z którymi nagrywałem w dawnych, dawnych czasach…" – mówi jeden z bohaterów dokumentu, a Janusz Majewski materializuje tę wizję. Jego film to niezwykle urokliwa, nostalgiczna opowieść, która przenosi nas do wspomnianego klubu z początków drugiej połowy XX wieku. Spotkamy w nim Krzysztofa Komedę, Michała Urbaniaka, Wojciecha Karolaka czy Zbigniewa Namysłowskiego. Wypijemy drinka z Milesem Davisem i dowiemy się, który polski muzyk był popularny wśród niemieckich wojskowych, a na końcu zaśpiewa dla nas już całkiem współczesna i rozkochana w jazzie Sonia Bohosiewicz.